"Świąteczna Niespodziewajka"
...w nocy miał ciężko zasnąć. Wiadomo święta, prezenty i ta magiczna atmosfera. Bał się, że przez to prześpi całe święta, że obudzi się zaraz po. Zasnął...
Mały Alex obudził się tuż po 9 rano. Otworzył oczy, wstał z łóżka, podszedł do okna
- JUUUPI! - wykrzyczał i podskoczył z radości. Świat za szybą pokrywała biała pościel. Śnieg! To będą białe święta tak jak marzył.
Ubrał się czym prędzej i pobiegł do kuchni. W kuchni mama wkładała piernikowego ludzika do piekarnika. Uścisnął ją.
- Alex, kochanie co zjesz na śniadanie? - spytała mama
- hmmm... napiję się tylko kakao - odpowiedział rozpromieniony malec.
Ciepłe kakao to jedyne czego chciał. Do wigilijnego stołu zamierzał usiąść z pustym brzuchem.
Wpatrywał się w okno popijając kakao. Śnieg padał cały czas. Uśmiech nie schodził z twarzy Alexa.
- Pięknie to wygląda - pomyślał i wtedy wyobraził sobie, że śnieg to cukier puder, a świat to wielki pączek. Cukiernik posypuje przez sito świat. Przez ten czas świat będzie wielkim pączkiem z góry posypany cukrem pudrem. A gdy śnieg przestanie padać. Gdy przyjdzie mróz, to cukier puder zamieni się w lukier. Bo przecież mróz to ślizgawki, to szklany, piękny świat. Baśniowe obrazy za oknem, zapach wypiekanego piernikowego ludzika i ta magiczna świąteczna atmosfera wystarczyły by młody chłopak czuł się szczęśliwy.
Czas mijał strasznie szybko, jakby jakiś skrzat kręcił wskazówkami by przyspieszyć wigilijną ucztę. Nim Alex się obejrzał siedział odświętnie ubrany wraz z rodzicami i malutką siostrzyczką przy stole wcinając kolejne danie. W pewnym momencie odezwał się rozpromieniony tata:
- Piękne święta w tym roku, dziękujmy Bogu za to, że jesteśmy tu razem, za ciepło, za posiłek, za śnieg.
Alex już od paru lat zastanawiał się kim jest ten ktoś do którego tylu ludzi się modli. Któremu za wszystko dziękują, proszą o tak wiele. Bóg. Kim on jest?
- Teraz już wiem, Bóg to wielki cukiernik posypujący świat cukrem pudrem. Patrzy na świat - pączka - z góry i dba o niego. Dba by pączek był smaczny, piękny i wyjątkowy - Alex był dumny z siebie, że wreszcie odkrył tajemnice.
Pod koniec wieczerzy spokój rodziny przerwało pukanie do drzwi.
Tata poszedł sprawdzić kogo niesie w ten wigilijny wieczór.
Alex słyszał z oddali dochodzący męski głos.
- ...dzień dobry mam przesyłkę dla pana Alexa...
- To mój syn
- Proszę tu podpisać... o tu i jeszcze tu... dziękuję i życzę Wesołych Świąt.
- Wzajemnie, do widzenia
Tata zamknął drzwi i przyniósł paczkę wielkości pudełka na dziecięce buty i wręczył ją Alexowi. Na wieku było napisane "Otworzyć przed snem"
Skończyli kolacje, czas na prezenty. Wszystko miło, fajnie jednak Alex nie mógł przestać myśleć o dziwnej paczce. Od kogo ona? Co w niej jest?
Mimo, że były święta, postanowił położyć się wcześniej. Otworzył paczkę.. Pod pierwszym wiekiem znajdował się liścik, a pod nim jeszcze jedno wieko. Otworzył list i zaczął czytać:
Drogi mały odkrywco. Z tego co wiem dzień minął Ci bardzo przyjemnie. Wiem, że jesteś szczęśliwy. To piękne uczucie. Miłość połączona z radością i niekończącą się zabawą. Jesteś młodym człowiekiem, jeszcze tyle przed Tobą. Pewnego dnia zderzysz się z dorosłością. Zazwyczaj to zderzenie przynosi ból. Ale nie bój się. Nie piszę do Ciebie by Cię przestraszyć. Piszę by Ci pomóc. Bo wiesz Alex jesteś teraz szczęśliwy. Mało kto może powiedzieć "jestem szczęśliwy". Ty skosztowałeś tego. Magia świąt rozpaliła w Tobie ogień. Ten ogień może przygasnąć. Jednak nigdy nie zgaśnie całkiem. Kiedyś będziesz tak zalatany, zajęty, że zapomnisz o nim. Dlatego właśnie piszę. Czytaj ten list w każde święta i wtedy kiedy będziesz smutny. Wspomnienie tych świąt dołoży drewna do ogniska. Ogień szczęścia da nadzieje, sprawi, że znajdziesz rozwiązanie. Śpij spokojnie, nigdy nie będziesz sam. Anioły czuwają nad Twoim snem.
Wesołych Świąt,
Wielki Cukiernik
Skończył czytać. Jeszcze nie do końca rozumiał treść listu. Zadowolony był, że w dzień kiedy odkrył tajemnicę Boga - Cukiernika, ten napisał do niego.
- Będę czytał ten list w każde święta, w każde urodziny i wtedy gdy będę smutny, a w kościele będę dziękował ci, że tak się opiekujesz światem - wielkim pięknym pączkiem - powiedział i otworzył drugie wieko, a tam...
Dwa pączki, jeszcze ciepłe. Jeden z lukrem, drugi z cukrem pudrem.
KONIEC
Dla Sebastiana, Sabiny, Agnieszki, Ani, Mańka, Lola i Rumskiego, czyli dla Świątecznych Skrzatów - Wesołych i Spokojnych Świąt
Jaro
24 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz