11 sierpnia 2024

Nieporozumienia

 

Jebać konwenanse

Życie nie posiada instrukcji

Nie dam się zamknąć nawiasem

I ogólnie, interpunkcji

Bywam aroganckim kutasem

Z powodu myślowych polucji

Doprowadzając czasem

Do niezamierzonej rewolucji

Lecz za każdym razem

Dochodzę do konkluzji

Co jest życia wyrazem

Iż jesteśmy różni

I to jest piękne właśnie

Że wcale nie musimy się lubić

Mieć możemy swoje zdanie

A nienawiść prowadzi do zguby


Dlatego, nie próbuj być mi przyjacielem

Postaraj się nie stać moim wrogiem

O przyjaźni wiem niestety niewiele

Tyle, że nie jeden wróg mnie kiedyś lubił

I że dla innych wódka była celem

A po pijaku obrażał mnie jeden z drugim

Nie pamiętając o tym, gdy już wytrzeźwieje

Jak gdyby nigdy nic, paliliśmy szlugi

Z innym, nie ma pojęcia co się dzieje

Gdyż jego słabością są dragi

Nie wiem czy ze mną się jeszcze pośmieje

Czy na zawsze rozeszły się nasze drogi

Po tym wszystkim, powiedzieć się ośmielę

Że jeśli człowiekiem rządzą nałogi

Nie można zrobić zbyt wiele

Podać rękę i nie podkładać nogi.